Na początek może zacznę od ciała, ponieważ mam tylko jeden balsam, który przynosi mojej skórze ukojenie, a jest to Ziaja Kozie Mleko. Chociaż mówiąc otwarcie zapach tego balsamu, czy też mleczka, bo tak własnie jest ono nazwane, nie jest dla mnie najpiękniejszy i wydaje mi się, że mógłby zostać zmieniony, to właściwości tego mleczka są dla mnie nieocenione.
Teraz już przejdę do twarzy, bo tutaj zawsze dzieje się najwięcej.
W okresie letnim zawsze używam pudrów matujących, ponieważ wtedy moja skóra, szczególnie w strefie T się przetłuszcza, ale w okresie jesienno- zimowym wraca do swojej suchej wersji i wtedy większość podkładów czy pudrów sprawia, że czuję na twarzy to niemiłe ściągnięcie. Dlatego własnie sięgam po bardzo tłusty krem, również z Ziajii i jest to krem oliwkowy. Wiem, że zawiera on parafinę, ale jakoś specjalnie mi ona nie przeszkadza, ale żeby moja skóra od tego odpoczęła używam go na zmianę z innym kremem. Ten jest już marki Oriflame, pochodzi dokładniej z serii Optimals. Dedykowany jest do skóry mieszanej, ale również bardzo dobrze nawilża i ma dużo lżejszą konsystencję od tego z Ziajii. Dodam też, że obydwu tych kremów stosuję na noc.
Natomiast na dzień używam innego kremu, dedykowanego własnie na dzień, również z tej samej serii to ten wyżej. Kupiłam je w pakiecie razem z kremem pod oczy, ale jeszcze nie zdążyłam go wypróbować, gdyż używam innego.
No i nie byłabym sobą, gdybym nie używała kremu pod oczy. Początkowo ten krem sprawiła, że oczy mi łzawiły i do tej pory nie wiem czemu się tak działo, ale teraz już tak nie jest, a krem sprawuje mi się świetnie, a jest to Tołpa green nawilżenie krem pod oczy.
Dzisiaj to już tyle. Przedstawiłam Wam moje ulubione kremy w jesiennej pielęgnacji. A teraz podzielcie się waszymi typami. Oczywiście dajcie też znać czy Wam się podoba nowy wpis.
Mam nadzieje też, że widać zmianę w jakości zdjęć, ponieważ w końcu postanowiłam zainwestować w aparat.
Zapraszam też do polubienia mnie na facebooku i zaobserwowanie w bloggerze.
Na dzisiaj to już wszystko, zapraszam na kolejny wpis, trzymajcie się ciepło.
Papa.
Uwielbiam zapach tego mleczka do ciała, natomiast jeśli chodzi o nawilżenie twarzy, tu u mnie najlepiej sprawdza się olej marula :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam olejów na twarzy, jakoś nie przemawia do mnie ten sposób pielegnacji, chociaż czasem nałożę jakis olej na włosy i daje świetny efekt, pewnie na twarzy jest podobnie ;)
Usuń