środa, 8 kwietnia 2015

Moja pielęgnacja twarzy.

Witam Was po świętach, kilka dni przerwy było, ale cóż, trzeba wracać do prawdziwego życia. Właśnie dlatego przychodzę do was z nowym postem, swoją drogą to nagromadziło się w mojej głowie kilka pomysłów na posty i mam nadzieję, że uda mi się je zrobić w najbliższym czasie, bo chciałabym aby pojawiało się ich więcej.
A dziś, chciałabym się z wami podzielić tym jak dbam o swoja skórę twarzy. Wiem, że moja pielęgnacja nie jest pewnie idealna, ale w ciągu ostatnich dwóch lat zmieniła się ona diametralnie, oczywiście na lepsze i efekty są naprawdę imponujące.
Jeszcze jakieś 2 lata temu nie używałam zbyt wielu kosmetyków, bo twierdziłam, że jest mi to nie potrzebne. Fakt, że również nie malowałam się codziennie, ale jednak każda skóra potrzebuje odpowiedniej pielęgnacji. Ja jestem posiadaczką skóry normalnej, która lubi się przetłuścić, ale również przesuszyć. Borykam się również z problemem, który dotyka większość kobiet, a jest trądzik, blizny, przebarwienia... Jest tego bardzo dużo, do tego jeszcze dochodzą ciemne cienie pod oczami. Żeby to wszystko zakryć muszę używać mocnego korektora, podkładu, co również powoduje często różne zmiany na twarzy, no i tak koło się zamyka.
Moim "złotym środkiem" na to wszystko są następujące produkty, których większości używam już od długiego czasu, a niektóre są nowe i jestem bardziej w fazie testowania, ale się sprawdzają.

Zacznę może od tego co robię wieczorem. Wtedy wydaje mi się, że nasza pielęgnacja jest najważniejsza.

Żeby zmyć makijaż używam dwóch produktów: jednym jest to płyn do demakijażu oczy, a drugim płyn micelarny. O ile bez tego pierwszego jestem sobie w stanie poradzić i nie potrzebuję go tak bardzo; to bez tego drugiego nie jestem sobie w stanie wyobrazić demakijażu.

To są właśnie moje 2 produkty. Jeżeli chodzi o Garniera to myślałam, że będzie lepszy, ale jest całkiem spoko, czasami tylko nieco sprawia, że pieką mnie oczy.
Co do L'oreala to jeszcze nie mam opinii, bo używam go od niedawna, ale jest zdecydowanie lepszy od mojego poprzedniego płynu z Kolastyny, po którym piekły mnie oczy, ten jest bardzo delikatny, ale na pewno zrobię jego dokładna recenzję za jakiś czas.


Kolejnym etapem jest mycie twarzy. Wiem, że płyn micelarny powinien nam wystarczyć w 100% i niby nie trzeba już później myć twarzy czymś innym, ale ja lubię to zrobić, w razie gdyby coś z mojego makijażu jeszcze zostało, to będzie on zmyty z pewnością. 
Żel do mycia twarzy z Nivea, to mój już kultowy produkt, kiedyś nim zmywałam makijaż, ale nie nadaje się do oczu niestety, chociaż świetne zmywa. Teraz daję go dosłownie kropelkę. Najlepszy produkt tego typu, jaki miałam do tej pory.

Oczywiście nie wolno nam też zapominać o złuszczaniu naskórka, dlatego ja 2 razy w tygodniu używam peelingu drobnoziarnistego z ziajii. Jest świetny, bo nie podrażnia skóry, ale robi to co trzeba.

Również wspomagam się maseczką nawilżającą z Marizy, nie robię jej często, ale czasem kiedy czuję, że moja skóra potrzebuje jeszcze dodatkowego nawilżenia, lubię jej użyć.

Kiedy już moja skóra jest odpowiednio oczyszczona, nakładam krem pod oczy. Wiem, że jest to kontrowersyjny kosmetyk, wiele osób uważa, że powinny go używać tylko panie ze zmarszczkami, niektórzy, że nawet wcześniej niż kremu do twarzy. Ja wprowadziłam go do swojej pielęgnacji stosunkowo niedawno, bo jakieś pół roku temu, ale nie żałuję i wiem, że jest to produkt bardzo potrzeby, szczególnie jeżeli używa się tak jak ja kryjących korektorów pod oczy, które są dość ciężkie. Dodatkowo moja skóra wokół oczu się poprawiła, jest napięta i ładnie nawilżona. Sprawcą tego jest krem z Marizy, który kupiłam na promocji i żałuję, że nie wzięłam od razu dwóch opakowań, bo jest świetny. Poprzednio miałam inne kremy, ale nie dawały takiego efektu.

Kolejnym krokiem jest nałożenie kremu na twarz i szyję. W tym celu używam regenerującego kremu na noc z Nivea. Kiedyś już pisałam wam o nim tutaj klik, to jest ten sam krem, tylko zmienili opakowanie. Do tej recenzji, dodam jeszcze, że jest bardzo wydajny, bo jedno opakowanie wystarczyło mi na 4 miesiące.
I tak wygląda moja wieczorna pielęgnacja.

Rano natomiast używam już mniej produktów. Zaraz po przebudzeniu przemywam twarz wodą. Później nakładam krem pod oczy, ten sam co wyżej. Następnie nakładam krem do twarzy z Marizy, dedykowany jest on zarówno na noc jak i dzień, ale ja używam go tylko pod makijaż. Jeżeli chodzi o to zastosowanie, to jest świetny, ponieważ momentalnie się wchłania i również doskonale nawilża.

Po odczekaniu kilku minut wykonuje mój codzienny makijaż.

Mam nadzieję, że nie zanudziłam wam tym nieco przydługawym tekstem. Przepraszam również za zdjęcia w nieciekawej jakości, ale miałam niezbyt dobre światło i niektóre zdjęcia, które użyłam publikowałam już wcześniej zarówno tutaj jak i też na DC.
Dziękuję wam za wytrwałość w czytaniu. Pozdrawiam i do następnego, mam nadzieję, że już niedługo ;)

Jak zwykle też zapraszam do komentowania i obserwowania.

Papa. ;)

3 komentarze:

  1. Ja uważam, że skórę pod oczami trzeba szczególnie pielęgnować, dlatego poszukuję wciąż dobrego kremu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam jedynie ten peeling z ziaji, który również przypadł mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pod oczy uzywam Flos-Leku. Na dzien uzywam roznych kremow a na noc tez mam ten z Nivea :) Wkrotce na swoim blogu napisze tez post o mojej pielegnacji twarzy :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli doceniasz moją prace i chcesz uczynić ją bardziej satysfakcjonującą dla mnie to pozostaw po sobie komentarz, obserwację, jeśli Twój blog okaże się dla mnie również ciekawy, to na pewno się odwdzięczę ;)