piątek, 18 marca 2016

W poszukiwaniu podkładu idealnego

Chyba każda z nas boryka się z problemem znalezienia idealnego podkładu. Dlaczego mówię, że problemem? Wydaje mi się, że odnalezienie idealnego podkładu jest największą katorgą, a przynajmniej tak jest dla nas- polek. Niestety nie możemy szczycić bardzo opaloną cerą, a patrząc na półki sklepowe mogłoby się tak wydawać. Większość podkładów, które próbowałam były dla mnie za ciemne i to już odcień najjaśniejszy był za ciemny! A nie uważam się za osobę o niemalże białej cerze. 
Zapomnijmy na chwile o podkładach za ciemnych, bo do nich jeszcze wrócimy, ale skupmy się na odpowiedniej tonacji podkładu. Dzieli się je na trzy podstawowe: ciepłą, chłodną i neutralną. Dla przypomnienia:
- ciepła tonacja skóry to kolory żółte
- chłodna tonacja to ta, w której przeważają różowe odcienie
- neutralna, to ta, w której nie widać przewagi ani żółtych, ani różowych tonów.
I tu pojawia się nasz kolejny problem, bo większość podkładów jest zdecydowanie zbyt różowa. Mam na myśli dokładnie to, że gdy nałożę podkład na twarz wyglądam jak świnka Pigi. Może to ze mną jest coś nie tak, bo tak chwalony przez wszystkich o rzekomo bardzo żółtym zabarwieniu podkład Bourjouis u mnie wygląda różowo, no i jest za ciemny, ale to już swoją drogą.
Cóż, pozostaje zmienić twarz, pewnie tak byłoby szybciej, ale niestety trzeba sobie jakiś podkład dobrać.

Ostatnio trafiłam na bardzo ciekawy okaz.


Pamiętam podkłady AA jeszcze z tych poprzednich wersji, gdzie ten najjaśniejszy był tak ciemny, że ja się w życiu tak nie opaliłam, ale ostatnio po obejrzeniu pewnego filmiki z recenzją jednego z podkładów tejże firmy sięgnęłam po ten satynowy. Jako, że nie jestem fanką podkładów matujących, które bardzo mocno mnie wysuszają i ściągają moją skórę, przesiadłam się kolokwialnie stwierdzając na te satynowe. Broń boże żadnych rozświetlających! Nie przy mojej świecącej strefie T, ale te satynowe sprawiają się dobrze.


W pierwszej chwili piałam wręcz z radości, nie dość, że jasny, żółty to tak pięknie wygląda na twarzy, ale niestety, moja radość trwała dokładnie minutę. Później podkład ściemniał, ale nie o jeden ton...


Takaż to mała różnica pomiędzy podkładem, który już ściemniał, a pomiędzy tym świeżo wyciśniętym  z butelki...

Ale trzeba było się wziąć w garść, bo chciał nie chciał, ale podkład spodobał mi się ogromnie pod względem właściwości. No i z braku innych opcji postanowiłam nieco pokombinować.


 Zakupiłam sobie takie cudeńko. Podkład Makeup Revolution w bardzo znanym ze swojej białości kolorze nr 1, niestety pigmentacja tej bieli zostawia nieco do życzenia, ale z braku innych środków niech już będzie to.


Jak widać podkład jest bardzo lejący i nie jest bardzo mocno napigmentowany, dzięki czemu trzeba nieco więcej dodać go do wyżej wspomnianego AA aby go rozjaśnić, ale efekt... Spójrzcie sami:


Wydaje mi się, że jest to gra warta świeczki. Niestety co do tego konkretnego podkładu, a mam na myśli AA, raczej nie wrócę, ponieważ nawet po zmieszaniu z tym powiedzmy rozjaśniaczem to tak czy siak ciemnieje. No uparty jest, ale myślę, że z innymi podkładami to się może udać!

Myślę, że jest jeszcze nadzieja dla nas bladziochów.

Mam nadzieje, że post się spodobał, dziękuje za wszystkie komentarze i obserwacje.
Do następnego,
Pa.

4 komentarze:

  1. Wow widzę, że AA zmieniło opakowanie :) Ja uwielbiam podkład AA Matt i narazie nie będę szukać nowego, a potrzebuję też podkładów o żółtych tonach, bo kiedyś tak samo miałam albo zbyt różową twarz albo taką beżową... Mi ten podkład nie ściemnia się na twarzy, jedno szczeście i dziwię się, że dzieje się tak u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze szukając odpowiedniego podkładu czy fluidu muszę poświęcić co najmniej 40minut..
    Chyba skuszę się na takie cudeńko.

    julianailss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie znalazłam niestety idealnego podkładu, kilka lat temu znalazłam natomiast idealny krem BB i nie wyobrażam sobie powrotu do fluidów i podkładów. :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli doceniasz moją prace i chcesz uczynić ją bardziej satysfakcjonującą dla mnie to pozostaw po sobie komentarz, obserwację, jeśli Twój blog okaże się dla mnie również ciekawy, to na pewno się odwdzięczę ;)