Dziś przychodzę do was z kolejną recenzją pomadki. Chociaż nie mam ich wielu to z niektórych jestem bardziej zadowolona, z innych mniej. Jak będzie w tym przypadku? Przekonajcie się sami.
Pomadka przychodzi do nas w czarnym opakowaniu przypominającym błyszczyk. Ma standardowy aplikator. O jej pojemności niestety nic mi nie wiadomo, bo na opakowaniu nic na ten temat nie jest napisane. Moja pomadka jest w kolorze Pink Cashmere i na ręce prezentuje się tak:
Nie wiem czemu, ale na ręce kolor prezentuje się dużo ciemniej niż na opakowaniu, czy na ustach.
Zapach kojarzy mi się z takimi babcinymi pomadkami. Także po nałożeniu na usta nie mamy 100%-towego komfortu, przynajmniej dla mnie, bo przeszkadza mi jej dziwny smak i mocny zapach, przez co boli mnie głowa.
Ogólnie kolorek jest dość ładny, taki typowy nude i to jest chyba jedyna zaleta tej pomadki. Jak na to, że kosztuje ona coś ok. 25 zł to spodziewałabym się po niej więcej. Prezentowana przeze mnie poprzednia pomadka z Eveline kosztuje ok. 10 zł, a różnica pomiędzy tymi pomadkami jest kolosalna.
Wiem, że pomadka w płynie ma nieco inne właściwości niż ta zwykła, ale ta według mnie jest zwyczajną porażką.
Podczas nakładania na usta widać prześwity i to nie małe, żeby je zamalować potrzeba nam ogromnej ilości pomadki. Jednak już po 2 minutach pomadka zbiera nam się w kącikach ust i na łączeniu warg.
Jak widać na zdjęciu, nie prezentuje się jakoś ładnie. Ogólnie jej nie polecam. Jeżeli firma Fm group posiada wszystkie kosmetyki równie kiepskiej jakości to ja podziękuję.
Moja ocena:
2,5/6
i tak wysoka, dzięki jej kolorowiCzy kupiłabym ja ponownie?
NIE
Jak dla mnie jest baaardzo słaba, ale może wy macie inne wrażenia?
Pozdrawiam serdecznie ;)
Kolor bardzo ładny ale pigmentacja taka sobie ;/
OdpowiedzUsuńhttp://foxyladyme.blogspot.com