Przepraszam za tą krótką nieobecność, ale brak czasu i kilka innych aspektów nie pozwoliły mi na napisanie niczego sensownego, ale w mojej głowie już jest kilka pomysłów i postaram się je zrealizować w przyszłym tygodniu, jak nie już w tym.
Póki co dzisiaj chciałabym wam pokazać moje zakupy. Odwiedzając moje ulubione Hebe postanowiłam kupić sobie kilka rzeczy, a dokładnie 3. W najbliższym czasie chcę kupić jeszcze parę innych, ale to już musi być przez internet, ponieważ stacjonarnie ich nie dostanę, a kiedy kupię te rzeczy będę mogła wcielić w życie mój plan, o którym dowiecie się już niedługo.
Nie przedłużając już przejdźmy do meritum.
1. Paletka firmy essence All about nude
Cienie ogólnie urzekły mnie swoimi kolorami, bo są takie przepięknie perłowe, a kolory są bardzo jasne i idealne na co dzień. w dodatku są to kolory jakich jeszcze nie posiadam. Większość moich cieni to cienie brązowe, bądź wpadające w brązy, te natomiast są bardziej różowe,
A tak prezentują się na skórze, przynajmniej pod palcem. Na oku ich jeszcze nie próbowałam, ale zrobię to w najbliższym czasie i na pewno poświęcę im oddzielną notkę z recenzją.
2. Biała kredka essence
Coś czego od dawna brakowało w moich zbiorach to jasna kredka. Nie mogłam znaleźć takiej w kolorze nude, więc wybrałam białą, choć nie wiem czy będę z niej zadowolona, bo jest bardzo twarda, ale nawet jeśli nie będę z niej zadowolona to mała strata, bo kosztowała niecałe 5 zł.
3. Pędzelek z Catrice do eyelinera i do blendowania.
Nie jestem wielką fanką pędzelków dwustronnych, ale bardzo lubię te z Catrice, bo są tanie, ale dość dobrze wykonane i jestem z nich ogólnie zadowolona. Mam nadzieję, że jest to równie dobry zakup, jak poprzedni pędzelek z tej firmy.
Tak prezentują się moje zakupy. Nie jest tego dużo, ale jestem ogólnie zadowolona, bo kupiłam to co było mi potrzebne.
W najbliższym czasie będę testować paletkę essence i mam nadzieję jak najszybciej dodać jej recenzję.
Pozdrawiam wszystkich i do następnego ;)
Ciekawy ten pędzelek :)
OdpowiedzUsuń